Jan 14:23

Nagrania audio

zgr.23.12.2017r (wieczorne) cz5 Marian - Jezus Chrystus zbawczą drogą do Ojca

zgr.23.12.2017r (wieczorne) cz5 Marian - Jezus Chrystus zbawczą drogą do Ojca

 

W Ew. Jana w 1 rozdziale od 12 wiersza czytamy te słowa:

"Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego, którzy narodzili się nie z krwi ani z cielesnej woli, ani z woli mężczyzny, lecz z Boga. A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę jaką ma jedyny Syn od Ojca, pełne łaski i prawdy. Jan świadczył o nim i głośno wołał: Ten to był, o którym powiedziałem, ten który za mną idzie, był przede mną, bo pierwej był niż ja. A z jego pełni myśmy wszyscy wzięli i to łaskę za łaską. Zakon bowiem został nadany przez Mojżesza, łaska zaś i prawda stała się przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział, lecz jednorodzony Syn, który jest na łonie Ojca objawił go". Całe doświadczenie nas, ludzi polega w każdym pokoleniu na tym, że człowiek nie wychodzi do Chrystusa, ale do religii. Co do religii człowiek może stawiać swoje warunki i mówić: To mi się nie podoba, tamto mi się nie podoba, tego nie chcę, z tym nie chcę mieć nic wspólnego. I człowiek może uważać, że ma prawo, z religią można dyskutować ale nie z Panem Jezusem. Pan Jezus mówi bardzo poważne słowa i dlatego tak wielu ludzi nie chce pójść za Nim i nie chce Go przyjąć takim jakim On jest. On mówi: Wyprzyj się siebie, człowiek nie chce się wyprzeć siebie, ponieważ człowiek kocha sam siebie. Człowiekowi sam siebie się podoba, sam sobie żyjący człowiek lubi siebie. A więc, nie przyjmuje Jezusa, szuka gdzie indziej, innego Chrystusa. Jezus powiedział, że będzie wielu Chrystusów i wielu będzie na prawdę nakierowanych na ludzkie, cielesne zadowolenie, aby im dać to zadowolenie i żeby się czuli spokojni, że są w porządku, będą gwarantować im zbawienie, pozwalając im żyć dalej cieleśnie. Ten prawdziwy mówi: Nie, wyprzyj się siebie, weź swój krzyż i pójdź za Mną i naśladuj Mnie. I wtedy dopiero widać na ile ten Jezus jest dla nas interesujący i na ile On staje się kimś najcenniejszym dla mnie i dla ciebie, po tym czy my wyrzekliśmy się siebie. Rozumiecie, na tym polega doświadczenie człowieka dzisiejszych czasów jak i poprzednich pokoleń, że człowiek szuka innej drogi do Boga. Stoi jasno przed wszystkimi ludźmi na tej ziemi w ewangelii stoi jasno, że jest jedna droga do Boga i to jest Chrystus Jezus, Jego Syn, ale człowiek szuka innej drogi, która będzie łatwiejszą drogą. Dlatego próbuje i tu i tu znaleźć coś co będzie łatwiejsze, co pozwoli żyć człowiekowi dalej po swojemu. A jeśli człowiek raz już podejmuje decyzję, nie ten Chrystus, inny Chrystus. To chociaż człowiek mógł być na początku poruszony, o! Chrystus Jezus, Zbawca, wspaniały Chrystus, to jednak po jakimś czasie człowiek zatwardza swoje serce na ewangelię i nastawia ucho na przyjemną ewangelię, taką miłą ewangelię, pozwalam ci żyć dla siebie i wezmę cię do Siebie. Jezus mówi: Jeśli nie oddasz Mi swego życia, stracisz je. Ale wielu nie chce tego usłyszeć od Jezusa, wolą próbować usłyszeć coś innego, przecież wierzę, ale wiara bez uczynków martwa jest. Jeśli nie biegniesz za Jezusem, jeśli się Go nie trzymasz, to w tym momencie twoja wiara nie wiele ci daje. Ludzie, którzy nie zajęli się Chrystusem całkowicie, Chrystus nie stał się centrum myślenia i życia, ci ludzie nadal myślą, że jest jakaś inna droga. Jezus nigdy nie powiedziałby tych słów: Wyprzyj się siebie, jeśliby była jakaś szansa dla mnie i dla ciebie, Żebyśmy mogli coś swego wnieść do Królestwa Bożego. Stąd człowiek intuicyjnie, cieleśnie odpycha prawdziwego Chrystusa, myśląc że ten Chrystus jest zbyt trudny, żeby być uratowanym, są łatwiejsi Chrystusowie, będziesz chodził na zgromadzenia, będziesz się modlić, będziesz śpiewać, będziesz zbawiony, Kościół cię zbawi. Kiedyś ktoś mądrze napisał: Czy to, że będziesz chodził do garażu, uczyni cię samochodem? Widzicie, leczyć cielesność łaską nie da rady. Wiecie co zrobiła cielesność z łaską? Już Paweł pisze o tym, cielesność zrobiła dokładnie z łaską to, co nie powinna zrobić jeżeli byłaby to wartość, którą warto w jakimś sensie zachować. Ona z łaski zrobiła sobie szansę do jeszcze swobodniejszego grzeszenia, będę grzeszyć i jestem zbawiony, będę grzeszyć i jestem zbawiona. Jakie to piękne rozwiązanie Bóg dał, mogę żyć dalej w grzechu, mogę żyć po swojemu, mogę żyć dla siebie i jestem zbawiony, jestem zbawiona, piękne rozwiązanie cielesność znalazła w łasce. Łaska, o, piękne, o, dobrze, że nie zakon, pod zakonem to i to, i to, a tu łaska, nic nie muszę robić, jestem zbawiony, zbawiona, mogę sobie żyć po swojemu. Ilu ludzi wyparło się już tego? Paweł pisze: Czy mamy pozostać w grzechu dlatego, że łaskę Bóg nam dał. Przenigdy! Przecież jeżeli mąż kocha swoją żonę, to znaczy dla niej, że może go zdradzać? Bo on jej zawsze wybaczy? Czy znaczy raczej, bądź wierna jemu, ponieważ on cię miłuje miłością, którą nikt cię nie miłuje. Jeżeli Jezus miłuje Kościół to znaczy, że Kościół może żyć w sposób niegodny Jego i On zawsze będzie wybaczać nam i mówić: W porządku, Ja cię kocham, nie mam do ciebie żalu, jesteś złym człowiekiem, wiem ale to przecież i tak przykryjemy to jakoś. Do tej cudzołożnicy mówi: Nie potępiam cię, ale idź i więcej nie grzesz, nie rób tego więcej, wyprzyj się siebie. Człowieku, przecież twoje zbawienie to nie jest twoja religia, to jest Chrystus. Wielu do dzisiaj nie zrozumiało, że zbawienie jest w Chrystusie, a nie w wytworze wyobraźni człowieka. Cielesność nasza jest w stanie nawet z Chrystusa zrobić sobie coś dla siebie, dlatego musi być ukrzyżowana. Ona zawsze każde dobro weźmie i zniszczy. Dlatego lepiej oczyszczać się, usuwać to zło. List Judy 4 wiersz: "Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, na których od dawna wypisany został ten wyrok potępienia, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego obracają w rozpustę i zapierają się naszego jedynego Władcy i Pana, Jezusa Chrystusa". Wkradli się tacy nauczyciele, tacy prorocy, tacy ewangeliści, którzy głoszą ewangelię cielesności, swobód dla cielesności i ludzie patrząc na nich, mówią: To mi się podoba, to mi daje wielkie możliwości działania, mogę żyć w cudzołóstwie i być nauczającym innych jak żyć. Bóg umiłował nas i chce nas zbawić, uratować, ale to jest sprawa priorytetowa dla mnie i dla ciebie, bracie i siostro. To nie jest dodatek do naszego życia, to jest sprawa najważniejsza w naszym życiu, zbawienie, to jest sprawa najważniejsza, to nie jest drugoplanowa, a pierwszoplanowa, to ja i moje własne życie. Dopóki mi się podoba to zbawienie, to w porządku, ale kiedy mi się nie podoba, to już nie, to już po swojemu. Zbawienie dotyczy całości ciebie i mnie, ciała, duszy i ducha, całego człowieka. Dlatego tak ważne jest żeby kiedy stawia przed nami Chrystus te warunki, nie powiedzieć nie, to za wysokie progi, to nie na moje nogi, ja poszukam innych, niższych progów, będzie mi łatwiej może, znajdę tu czy tam. Szukać będziesz wszędzie ale nie znajdziesz zbawienia od swojej grzeszności, wszędzie znajdziesz coś co będzie może na początku wyglądało bardzo ładnie, ale potem zobaczysz, że z grzechów twoich cię nie uwolniło tylko Chrystus zbawia, tylko Chrystus oczyszcza serce, doskonale oczyszcza serce, że człowiek doznaje, że stało się tam miejsce dla chwały. Po co, tak jak było czytane tutaj z Jana 14, 21 i tam do 23 jakbyśmy, doczytali. Po co Jezus mówi o tym:

"Kto wypełnia moje przykazania, ten mnie miłuję i do tego z Ojcem przyjdziemy i zamieszkamy", bo Jezus chce powiedzieć tobie i mnie najważniejszą sprawę dla mnie i dla ciebie, że najpierw społeczność z Bogiem zaczyna się w tobie i we mnie, a dopiero później z braćmi i siostrami. Jeśli nie ma społeczności z Ojcem i Synem w sobie nie możesz mieć społeczności z braćmi i siostrami, zawsze jesteś obcy dla innych, ponieważ ta obcość pochodzi z cielesności, nie jesteś bratem, nie jesteś siostrą, mówisz o sobie, że jesteś bratem i siostrą, ale nie jesteś ponieważ nie masz społeczności z tym, który czyni cię bratem i siostrą. A więc, najpierw społeczność z Bogiem w środku, najpierw mieszkanie dla Boga, niebo na ziemi, to ty i ja jeśli jesteśmy nowym człowieczeństwem. Ojciec może z Synem mieszkać jak w niebie w tobie, bo czystość Chrystusowa nas napełnia. Najpierw społeczność w środku i kiedy czytamy 1 List Jana, czytamy od początku:

"Co było od początku, co słyszeliśmy co oczami naszymi widzieliśmy, na co patrzyliśmy i czego ręce nasze dotykały, o Słowie żywota - a żywot objawiony został, i widzieliśmy, i świadczymy, i zwiastujemy wam ów żywot wieczny, który był u Ojca, a nam objawiony został - Co widzieliśmy i słyszeliśmy, to i wam zwiastujemy, abyście i wy społeczność z nami mieli. A społeczność nasza jest społecznością z Ojcem i Synem jego, Jezusem Chrystusem. A to piszemy, aby radość nasza była pełna". Kiedy wypieram się siebie, ty się wypierasz siebie, wtedy Pan może czynić sobie miejsce dla chwały, może być razem z Ojcem i wtedy taką społeczność masz w sobie, że aż miłujesz braci i siostry i tęsknisz do spotkania z nimi, ponieważ te relacje są nawiązane w jednym Bogu przez jednego Chrystusa, przez jednego Pomazańca. A więc, czystość najpierw w środku, a nie człowiek szuka czystości wszędzie, a nie szuka najpierw oczyszczenia własnego serca i umysłu. Bóg mówi zaczniemy od ciebie, aby później zbliżyć się do Mojego ciała i aby dać ci podstawy, że będziesz gotów, czy gotowa w ten sposób postępować, nie już jak według zakonu, ale jak według laski, a pierwszym prawem łaski jest to: Jeśli będziesz tak miłował, żeby położyć życie za drugiego, Jezus mówi: Jesteś Moim przyjacielem, to jest prawo łaski. Ale dopóki twój egoizm stawia ciebie jako ważniejszego, czy ważniejszą od innych, dopóty prawo łaski nie może zagłębić się w twoim czy moim sercu. Jest to nadal prawo cielesności, zakon grzechu i śmierci. A więc, jest to sprawa najpoważniejsza, jest dla nas nadzieja, nadzieją jest Chrystus a nie nasze umiejętności, ani nasze sposoby przemyśleń, ani cokolwiek. Albo Chrystus jest wszystkim i wtedy zbawiony jesteś, zbawiona, albo Chrystus jest dodatkiem i wtedy nie masz możliwości być zbawionym, czy zbawioną. Albo Chrystus jest połączeniem z Ojcem, albo osobiste połączenie z Ojcem, wtedy jest to grzeszne, to już nie jest z tym Ojcem w niebie, tylko innym. Dla mnie i dla ciebie jest to bardzo ważne. Niech Bóg pomoże nam, niech Bóg pomoże tym ludziom, którzy dzisiaj nie umieją podjąć decyzji, ponieważ diabeł ma tyle obozów swoich, które nazywa chrześcijaństwem, że ludzie już nie wiedzą w końcu, co jest naprawdę chrześcijaństwem, mówią: Tu jedni robią w ten sposób i mogą i są zadowoleni, a drudzy mówią, że tego nie można robić, bo zginiesz. Kto ma w końcu rację? A może to przesada, mówią, że to jacyś zakonnicy, że przejaskrawiają uświęcenie, po co takie uświęcenie, jak my z łaski jesteśmy zbawieni. Nie musisz się uświęcać, już jesteś uświęcony, uświęcona. A Słowo Boże mówi inaczej, kto święty niech się dalej uświęca, kto czysty niech się oczyszcza. To jest walka o twoją i moją wieczność. Tak łatwo jest zasnąć na tej ziemi i wydawać się by mogło, że już nie jest tak ważny Chrystus, już mam ułożone życie chrześcijańskie, już umiem się modlić, umiem czytać Biblię, znam pewne cytaty z Biblii, mogę nawet udowodnić pewne racje, ale nadal w sercu brud, w myśleniu brud. Chrystus przyszedł zbawić nas z grzechów naszych i to jest podstawa Jego przyjścia. Czy chcemy być podobni do Niego? Niech Bóg nam pomoże. Czasy końca są bardzo trudne, wielu letnieje, wielu ludzi obłudnie dołącza do Kościoła, naprawdę nie szukają Chrystusa, szukają swojej chwały, szukają swoich przywilejów, szukają swojego zadowolenia, nie Chrystusa i dlatego sprzeczają się z tym Chrystusem, to za dużo, tak nie można, tyle nie można na człowieka zrzucać, a człowieku, przecież nic nieczystego nie wejdzie do wieczności. Jeśli ktoś ci mówi: Oczyść się, usuń to zło, to chce twojej krzywdy? Czy twojego zbawienia? Przecież nic nieczystego tam nie wejdzie. Człowiek mówi: Ja nic złego nikomu nie robię. A czy to jest ewangelia? Jezus przyszedł abyśmy nie tylko nie czynili czegoś złego, ale żebyśmy czynili dobro jedni drugim. I to jest nasza nadzieja, Chrystus, nasza nadzieja. To powinno nas tak złączyć, potrzebujemy posilenia z nieba, żeby mieć zdrową energię do wojny i zwyciężania, do bycia przeciwnikami diabła, a nie rozjemcami, którzy próbują z nim się dogadać. Ile, żebyś mi dał spokój? Łaskę obracają w rozpustę.

"A zwiastowanie to, które słyszeliśmy od niego i które wam ogłaszamy, jest takie, że Bóg jest światłością, a nie ma w nim żadnej ciemności. Jeśli mówimy, że z nim społeczność mamy, a chodzimy w ciemności kłamiemy i nie trzymamy się prawdy. Jeśli zaś chodzimy w światłości, jak On sam jest w  światłości, społeczność mamy z sobą, i krew Jezusa Chrystusa, Syna jego oczyszcza nas od wszelkiego grzechu". Społeczność z Bogiem, to jest nam potrzebne. Dzisiaj jest coraz więcej ludzi, którzy sami sobie zbudowali usprawiedliwienie, którym jest pieczęć grzechu. Usprawiedliwieniem jest Chrystus, tam nie ma grzechu, tam jest czystość. Myślmy o tym nieustannie. Jest nadzieja, ale to jest Chrystus. Leczyć cielesności nic to nie da. Ratuj się natychmiast. Cielesność zawsze mówi, później, później. Poruszony duch mówi: Nie mogę czekać, teraz, już, natychmiast. 1List Jana 2 rozdział 12 wiersz:

"Piszę wam dzieci, gdyż odpuszczone są wam grzechy dla imienia jego". Dzieci mają odpuszczone grzechy, nie po to, żeby grzeszyły dalej, dzieci Boże nie grzeszą, tak jest napisane, dzieci diabelskie grzeszą. Mamy odpuszczone grzechy, jesteśmy dziećmi Boga, ale nie po to, żeby zbierać sobie następne, ale po to by żyć w tym oczyszczeniu z grzechów naszych, by czynić to, czymś cennym, czymś ważnym. Krew Jezusa oczyszcza nas od wszelkiego grzechu i mamy społeczność z Bogiem. A więc, Jan mówi: "Piszę wam dzieci, gdyż odpuszczone są wam grzechy dla imienia jego". I 14 wiersz: "Napisałem wam dzieci gdyż znacie Ojca". Chwała Bogu, musimy wygrać tą bitwę, bracia i siostry, musimy zmierzać się z wrogiem w sposób Boży, czysty, nie własnymi siłami ani wysiłkami, ani mocą, ani mozołem, ani czymkolwiek, ale mocą samego Króla królów, Pana panów, Jezusa Chrystusa. Musimy wygrać  z wrogiem by dotrzeć do wieczności, tam jest cel naszej  pielgrzymki. I tu nie chodzi o to, żeby ludzie mówili: Tak, ale to jest za wysoko, przecież dlatego jest tak wysoko, że Bóg jest, nasz Ojciec jest święty, dlatego jest tak wysoko, świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty. Dlatego jest tak wysoko, bo gdyby diabeł miał nas zbawić, to nie byłoby tak wysoko, to by była zgoda i na to i na to i na coś jeszcze. Ale skoro zbawia nas Ojciec z nieba, to jest tak wysoko i wszystko jest możliwe w Jezusie. Sprawiedliwy z wiary żyć będzie. Słuchajmy ewangelii i radujmy się każdym słowem w Panu. Należmy zawsze do Niego i niech On czyni w nas Swoje dzieło. To jest piękne dzieło. Paweł pisze, nawet sami z siebie nie jesteśmy w stanie pomyśleć w taki sposób jak chce Bóg. Już nie raz mówiliśmy, jeśli stawiamy sobie wymagania, że my będziemy porządnymi chrześcijanami, już zbłądziliśmy. A jeśli pozwolimy żeby Pan w nas uczynił to, co On chce, już jesteśmy zbawieni, bo jeśli Pan z nami, to któż przeciwko nam? A więc, od tego czy Pan jest z nami zależy nasze zbawienie. Bezbożni są jak morze wzburzone, raz u góry, raz na dole, raz u góry, raz na dole. A ci, którzy są zbawieni stoją na skale, cały czas równo, zbawieni w Chrystusie. Pamiętacie tego bogatego młodzieńca, który przyszedł do Pana naszego, Jezusa Chrystusa i wypełniał zakon, mówi: Od dzieciństwa to wszystko czynię, wtedy Jezus spojrzał na niego z miłością i powiedział: Jeszcze jednego ci tylko brak, idź sprzedaj wszystko, co masz, rozdaj ubogim, a tak będziesz miał skarb w niebie, a potem przyjdź do Mnie i idź za Mną i naśladuj mnie. Jezus powiedział to, co masz nie da ci zbawienia, ale Ja jestem zbawieniem, pozbądź się tego, co przeszkadza ci być zbawionym i wtedy idź za mną, będziesz zbawiony. Pragniesz zbawienia, Jezus mu dał odpowiedź na jego potrzebę, ale on nie widział w tej odpowiedzi zbawienia. Jak wielu ludzi nie widzi w odpowiedzi Jezusa, zbawienia. Jeśli to jest za ciężkie, to jest położony ciężar, nie mógłbyś jakoś ułatwić mi tego? Skoro sprawiedliwy z trudnością zbawiony będzie, gdzie znajdzie się bezbożny? Nie szukajmy łatwizny w Kościele, nie szukajmy zabezpieczenia na swoją cielesność, nie szukajmy ludzi, którzy potwierdzą nam, że możesz sobie gnuśnieć w swoim chrześcijaństwie i jesteś zbawiony, zbawioną. Z czym staniesz przed Bogiem? Co będzie w twoich dłoniach? Czy to będzie dzieło Chrystusa w twoim życiu? Kiedy otworzymy 1 Kor. 15 rozdział. chwała Bogu, że jest nadzieja, ale my potrzebujemy być żywi w tej nadziei, my potrzebujemy nigdy nie spać duchowo. My potrzebujemy być poruszeni głęboko naszym zbawieniem, tym, że niebo się dla nas przybliża, że wieczność z Bogiem się przybliża, że przyjście naszego Pana się przybliża. Potrzebujemy być cały czas  poruszeni wieściami z nieba przyniesionymi przez naszego Pana. Nie możemy gnuśnieć i powoli zasklepać się w tej wiedzy biblijnej bez ożywienia, bez życia. Musimy być głęboko poruszeni, że nasza wędrówka jest do spotkania z Ojcem, świętym Ojcem. I w tym 15 rozdziale i w 10 wierszu czytamy słowa apostoła:

"Ale z łaski Boga jestem tym, czym jestem, a łaska jego okazana mi nie była daremna, lecz daleko więcej niż oni wszyscy pracowałem, wszakże nie ja, lecz łaska Boża, która jest ze mną". I chwała Bogu! Bóg potrafi uczynić z tobą i ze mną to co jest potrzebne. Dlatego On skierował naszą uwagę na Swojego Syna. W Nim, w Jego imieniu jest tylko dane zbawienie. Po co ludzie mają się tracić? Tak jak było tu wspomniane, ludzie pojawiają się i znikają, idą za jakimiś znikomościami, wydaje im się, że oni są w stanie poprzebierać w tym wszystkim i rozeznać się. Pamiętaj, jeżeli przed tobą stanie taka trudność, że masz być jak Chrystus, to jest właśnie droga do Boga. Słowo Boże mówi o ludziach, którzy pokonywali morza, żeby głosić, a potem tych ludzi czynili gorszymi po stokroć od tego kim byli. Niech Pan napełnia nas zwycięstwem, ochotą wygrania. Niech Duch Święty napełnia Boży lud. Ożywieni Bogiem, każdy dzień przybliża nas, aby każdy, który dołącza, żeby wiedział, że to jest sprawa, nie to, że pobawi się trochę religią, ale to jest sprawa twego być albo nie być z Bogiem, że albo zakaszesz swoje duchowe rękawy do modlitwy, do postępowania zgodnie z łaską, albo nauczysz się żyć sobie lekceważąco w Kościele i mniemać, że to jest zbawienie. Albo będziesz częścią zdrowego organizmu budującego się nawzajem dla Boga, święty dom dla Boga, albo będziesz sobie kibicem obok stojącym i będziesz uznawać to czy tamto, będziesz miał czas na swoje lekcje biblijne, będziesz miał czas na swoje tak zwane modlitwy, ale nie będziesz miał czasu, żeby żyć dzięki Jezusowi Chrystusowi. Takich jest pełno na ziemi, znawców biblijnych, w których nie ma życia Chrystusa. Mają czas na czytanie Biblii, mają czas na wszystko, tylko nie mają czasu by tak żyć. Nie mają predyspozycji do tego, żeby porzucić swoje ja i oddać siebie Jezusowi. A przecież to jest najlepsze, co może nam się trafić na tej ziemi, być dla Boga. Niech Bóg umacnia nas. Wszystko zmierza ku zakończeniu. To co widzimy dzisiaj, o tym powiedział Jezus chodząc po ziemi. Miłość wielu oziębnie, wielu się odwraca, wielu szuka łatwiejszej drogi, wielu się śmieje z chrześcijaństwa, które musi walczyć o swoją wieczność, my ją mamy, nie musimy nawet walczyć, możemy sobie spać spokojnie i tak już jesteśmy w wieczności. A Jezus mówi o złodzieju, który chodzi, aby kraść, zarzynać i o Sobie jako Pasterzu, który nie chce, żeby zginęła jakakolwiek owca. Kiedy mamy do czynienia z kłamcą. Zakon mówi: Nie kłam, ale człowiek kłamie. Może chciałby człowiek przestać kłamać, ale nie umie przestać i kłamie. Może czytać, że kto by okłamywał brata w jakiejkolwiek sprawie tego mścicielem jest Bóg, ale człowiek dalej nie umie przestać kłamać. Co może spowodować jedynie, że człowiek przestanie kłamać? Śmierć. O tym mówi Jezus. Musisz umrzeć, przestaniesz kłamać. Leczyć kłamcę, leczyć on i tak będzie kłamać, może bardziej ogładzone kłamstewka, może mniej takie złośliwe, może mniej wyzyskujące kogoś, ale kłamać będzie dalej. Śmierć kończy życie kłamcy. I kiedy czytamy List do Kolosan, Paweł to w piękny sposób pokazuje i na tym zakończymy to dzisiaj. W 3 rozdziale apostoł Paweł pisze tak:

"A tak, jeśliście wzbudzeni z Chrystusem tego, co w górze szukajcie, gdzie siedzi Chrystus po prawicy Bożej; o tym, co w górze, myślcie, nie o tym, co na ziemi. Umarliście bowiem, a życie wasze jest ukryte wraz z Chrystusem w Bogu. Gdy się Chrystus, który jest życiem naszym okaże, wtedy się i wy okażecie razem z nim w chwale. Umartwiajcie tedy to, co w waszych członkach jest ziemskiego: wszeteczeństwo, nieczystość, namiętność, złą pożądliwość, chciwość, która jest bałwochwalstwem z powodu, których przychodzi gniew Boży". Zobaczcie  jak apostoł pokazuje, patrząc na Chrystusa, widząc wspaniałość Chrystusa, niszczcie to, co jest złe mocą Chrystusa, mocą Tego wspaniałego Chrystusa, na którego patrzysz i podziwiasz Jego chwałę, podziwiasz Jego miłość do ciebie, podziwiasz w jaki sposób podszedł do ciebie, mógłby osądzić cię, skazać, a On za ciebie umarł na krzyżu. I napełnia to twoje serce coraz większą ochotą by zniszczyć to, co diabeł zrobił w tobie. Łaska, to jest łaska. Łaska pozwala nam podziwiać Chrystusa i niszczyć dzieło diabelskie. Nam ludziom podarowano coś najpiękniejszego, najwspanialszego, przebaczenie naszych grzechów, uwolnienie nas od kary i danie nam wieczności z Bogiem. Ludzie, to jest właśnie wojna, wojna o cenność Chrystusa w nas. Nie wojna z bratem i siostrą, wojna o pozostanie w Chrystusie, o wytrwanie do końca w napełnieniu z góry, patrząc na Tego, który to sprawia każdego dnia. Możesz być pewnym, możesz być pewną, że to co On zaczął ma moc też dokończyć. Nie musisz się obawiać, ponieważ to nie opiera się na naszych siłach, ani na naszych możliwościach, ale to, co z tobą zrobi Chrystus może cię przestraszy. Ale skoro obiecał, że przeprowadzi to idź za Nim. Amen.

Lista nagrań w tym folderze